Jest to wynik ogromnej pracy jaką członkowie klubu włożyli w przygotowanie i przeprowadzenie procedury certyfikacyjnej oraz zaprezentowanie dorobku klubu i myśli szkoleniowej w trakcie wizytacji przedstawicieli PZJ. Szczególne wyrazy uznania dla naszych instruktorów oraz osób, które wzięły na siebie ciężar i odpowiedzialność przebrnięcia przez wszystkie sprawy formalne i wykazania kwalifikacji klubu przed komisją PZJ.

Nie jest to wyróżnienie, na które łatwo zapracować. Od ośrodka jeździeckiego ubiegającego się o taki certyfikat wymaga się nie tylko zaplecza i wyposażenia. Przede wszystkim oceniany jest dorobek szkoleniowy, poziom wyszkolenia i przygotowania instruktorów, dydaktyka i metodyka prowadzenia zajęć oraz rezultaty osiągane w toku pracy trenerskiej z grupami o dużym zróżnicowaniu wiekowym i umiejętnościowym. Przedstawiciele PZJ zwracają uwagę na praktycznie każdy element pracy z jeźdźcem i koniem, warunki bytowe zwierząt, bezpieczeństwo a nawet atmosferę i dyscyplinę obowiązującą w klubie i w trakcie zajęć.

O ile jednak czysto jeździeckie aspekty procesu certyfikacji były znane od dawna i konsekwentnie realizowane przez nasz klub, to zupełnie nieoczekiwaną przeszkodą wydłużającą całą procedurę okazały się sprawy formalne, dokumentacyjne i reprezentacja klubu wobec władz Polskiego Związku Jeździeckiego.  

Wszyscy pamiętamy zeszłoroczne dyskusje w trakcie Walnego Zgromadzenia, gdy zastanawialiśmy czy certyfikacja - wobec tak wysoko postawionych wymagań formalnych - ma sens i czy nie lepiej poświęcić czas i siły na inne działania. Tym bardziej chapeau bas za doprowadzenie tej sprawy do końca.

Dziękujemy!